Znów nie uzupełniłam braków w blogu. Czas zrobić to teraz.
Jula niedawno skończyła 7 miesięcy i oczywiście im starsza tym większe urwanie głowy.
Zaczęło się od choróbska. Rozchorowała się bidulka i trzeba było rozpocząć wielkie leczenie. Inhalacje, leki i płacz. Ból gardła i okropny kaszel nie chciały odpuścić. W końcu po dwóch tygodniach udało się pożegnać choróbsko, ale ... tylko u Juli. Razem z nią chorował Niedźwiedź przez prawie miesiąc. Mnie też musiało złapać. Na szczęście już mamy spokój.
Tak jak planowaliśmy, byliśmy u nefrologa. Układ moczowy bez zarzutów. Za to Pani doktor stwierdziła, że Jula jest przeraźliwie chuda. Fakt, przez chorobę schudła, ale przecież to normalne. Zrobiono jej kompleksowe badania krwi. Niestety nie obeszło się bez pobierania z główki. Serce mnie bolało jak patrzyłam na to i słuchałam jej płaczu wołającego o pomoc. Musiałyśmy to przeboleć. Wyniki ku zaskoczeniu Pani doktor są idealne. W końcu mamy spokój od gadania innych, że pewnie na coś chora, bo taka chuda. Na tą chwilę waży 6 kg. Taki już jej urok! Kocham ją taką jaka jest. Jakby była pulpecikiem kochałabym ją równie mocno. Dla mnie nie ma różnicy czy jest chuda, gruba, długa, czy krótka. Dla mnie zawsze będzie najpiękniejsza i najkochańsza. Nie zamieniłabym tych chwil spędzonych z nią (nawet jeśli te chwile wiele razy były spędzane u lekarzy). Tak więc wizytę kontrolną u nefrologa mamy 1 czerwca.
Dwa tygodnie temu Potworkowi wyszedł pierwszy ząbek, a kilka dni później drugi i chyba do wyjścia szykują się kolejne.
Jula mówi już 'tata' nie tylko jak woła Niedźwiedzia, ale też jak się ją poprosi. Tatuś jest bardzo dumny i wszystkim się chwali. Ja też jestem bardzo dumna, w końcu to mój mały Skarb.
Mieliśmy na Wielkanoc jechać do mojej mamy, ale niestety to nie wypaliło, bo Niedźwiedź nie dostał wolnego. Ma nocki i oczywiście nikogo na zastępstwo. Szkoda, bo już tak się cieszyłam, że w końcu zobaczę swoją rodzinkę. Cóż, tak musiało być i zostaniemy w domu.
piątek, 25 marca 2016
Zaraz Wielkanoc.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz