Po długiej nieobecności powracam. W końcu wiosna się zaczęła, były święta i tak to się jakoś skumulowało.
Na dzień dzisiejszy jest świetnie. 6.04.2015 r zaczęłam wyczuwać kopniaczki naszego Bąbelka. Cudowne uczucie. Nie potrafimy się nacieszyć. 22 kwietnia lecimy z Niedźwiedziem do lekarza, może w końcu dowiemy się jakiej płci jest nasze Maleństwo. Brzuszek rośnie jak szalony, nie nadążam za nim :). Byłam już na początkowej fazie zakupywania ciuszków dla Maleństwa, no ale jednak problem z doborem, bo jeszcze nie wiemy co za Szkrabek tam siedzi.
Skończyły się zimne dni, aż chce się żyć. Wszystko robi się coraz piękniejsze. Nic tylko przesiadywać poza domem.
Kuchnia była do umeblowania, zrobiliśmy to. Wygląda to o wiele lepiej i funkcjonalniej.
Zaraz nastawiam obiadek, bo Niedźwiedź niedługo wróci z pracy. Uwielbiam jak cieszy się z ciepłego obiadku na przywitanie po ciężkiej pracy. Tak więc biorę się do roboty. Kolejny post pojawi się w niedługim czasie. Papatki.
No i doczekaliście się na mnie z brzuszkiem ;)

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz