niedziela, 28 czerwca 2015

Dobre wiadomości.

Po wizycie kontrolnej okazuje się, że nasza Kruszynka nadrobiła te stracone tygodnie. Tak więc termin porodu pozostaje taki jaki był na początku, czyli 19 sierpień. Wyniki cytologii dobre, jeszcze tylko USG bodajże w środę i kolejna wizyta kontrolna w czwartek. Zobaczymy co będzie dalej. Krzywa cukrowa zrobiona (nikomu nie polecam), wyniki odbiorę przed wizytą.

A teraz, uwaga ... 31 lipca odbędzie się nasz ślub. Jestem taka szczęśliwa. Tylko po przemyśleniu tego wszystkiego wychodzi na to, że będę musiała przed samym ślubem pojechać szybko do lekarza oddać holter. Możliwe, że dam radę dogadać się, by przełożyć to na jakiś inny dzień. Mimo wszystko, teraz zaczyna się czas wielkich przygotowań. Muszę znaleźć sobie jakąś śliczną, zwiewną sukienkę, żeby wyglądać w miarę dobrze. Brzuszek doda uroku. Obrączki jeszcze nie wybrane, ale mamy jeszcze na to czas. Możliwe, że w ciągu kilku najbliższych dni wybierzemy i zamówimy.

W piątek lub sobotę wyjeżdżamy na wieś do babci Niedźwiedzia. Ciekawe jakie komentarze i pytania będą szły w naszą stronę. Na szczęście jedziemy większą grupą, więc będziemy mieli obrońców w razie czego. A czas myślę, że będzie spędzony świetnie. W końcu wieś, środek lasu, grill, świeże powietrze. Odpoczniemy. Musimy, bo w końcu niedługo pojawi się nasza Kruszynka i nie będzie czasu na sen, czy odpoczynek.

Jestem w trakcie robienia ciasta na jutrzejszy dzień, bo będziemy mieli gości. Przyjdą wszyscy, żeby umówić się co do wyjazdu. Poza tym miłe, duże towarzystwo to to, co lubię. Będzie wesoło.

Tak więc przez najbliższy tydzień będzie bardzo dużo się działo, zobaczymy jak nam to wyjdzie. Kolejny post myślę, że będzie dopiero po powrocie do domu, ewentualnie po czwartkowej wizycie u lekarza. Tymczasem żegnam się, do następnego razu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz