Wykańczam się juz psychicznie. Nie dość, że muszę dokarmiać tego małego Potworka, który niedługo będzie bił rekordy w pluciu mlekiem na odległość, to jeszcze znów ma złe wyniki badań krwi, a na dodatek musimy wybrać się do neurologa.
Z racji tego, że fundusze w przychodniach już się pokończyły to musiałam wybłagać neurologa żeby nas przyjął, bo bez jego opinii nie mogą zaszczepić Juli. Na szczęście mamy pilne skierowanie i przyjmie nas, no ale ... w Katowicach. Dobre i to.
Niestety trzeba będzie zapisać się też do alergologa, bo tylko z jego zaświadczeniem pediatra może dać receptę ze zniżką na mleko.
Myszka jest coraz bardziej niespokojna, ostatnio też dlatego, że Niedźwiedź chodził przez tydzień na nocki. Nie chciała w nocy spać, prawie cały czas płakała. Niedźwiedź tylko wraca z pracy i ona idzie spać. Ach, Córeczka Tatusia.
W przyszłym tygodniu znów idziemy na pobranie krwi i jeśli dobrze pójdzie to 9.12 będzie w końcu szczepienie.
Boli mnie to, że jest tyle razy kłuta, bo za każdym razem jest coś nie tak. Mam nadzieję, że po szczepieniu będzie już z górki.
Mimo nerwów, płaczu, smutku i zmęczenia kocham ją nad życie. Ta cudowna istotka rozjaśnia nasze życie każdego dnia coraz bardziej. Jej uśmiech rozwiewa wszystkie zmartwienia.
Muszę się pochwalić, bo Jula ostatnio coraz więcej gaworzy, cudownie tak ją słuchać. Bardzo często siedzimy wszyscy razem i rozmawiamy sobie na Julkowe tematy.
Z racji tego, że fundusze w przychodniach już się pokończyły to musiałam wybłagać neurologa żeby nas przyjął, bo bez jego opinii nie mogą zaszczepić Juli. Na szczęście mamy pilne skierowanie i przyjmie nas, no ale ... w Katowicach. Dobre i to.
Niestety trzeba będzie zapisać się też do alergologa, bo tylko z jego zaświadczeniem pediatra może dać receptę ze zniżką na mleko.
Myszka jest coraz bardziej niespokojna, ostatnio też dlatego, że Niedźwiedź chodził przez tydzień na nocki. Nie chciała w nocy spać, prawie cały czas płakała. Niedźwiedź tylko wraca z pracy i ona idzie spać. Ach, Córeczka Tatusia.
W przyszłym tygodniu znów idziemy na pobranie krwi i jeśli dobrze pójdzie to 9.12 będzie w końcu szczepienie.
Boli mnie to, że jest tyle razy kłuta, bo za każdym razem jest coś nie tak. Mam nadzieję, że po szczepieniu będzie już z górki.
Mimo nerwów, płaczu, smutku i zmęczenia kocham ją nad życie. Ta cudowna istotka rozjaśnia nasze życie każdego dnia coraz bardziej. Jej uśmiech rozwiewa wszystkie zmartwienia.
Muszę się pochwalić, bo Jula ostatnio coraz więcej gaworzy, cudownie tak ją słuchać. Bardzo często siedzimy wszyscy razem i rozmawiamy sobie na Julkowe tematy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz