piątek, 4 grudnia 2015

Problemów ciąg dalszy.

Wczoraj byłyśmy na pobieraniu krwi. Kruszyna tylko chwilkę popłakała, byłam z niej taka dumna.
Niestety od wczoraj znowu ma ataki bólu i jest bardzo niespokojna. Tym razem przypuszczam, że brzuszek. Robimy masaże, niestety przechodzi tylko na chwilkę.
Jest dopiero połowa dnia, a ja mam już dość. Zmęczenie zaczyna wychodzić. Jak narazie mam wolną chwilkę od płaczu, ciekawe na jak długo ...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz